Po dość długiej nieobecności wracam! Ostatni miesiąc całkowicie był podporządkowany mojej córeczce Poli. Cały czas jestem w stu procentach skoncentrowana tylko na Niej, uczę się Jej, zgaduję Jej potrzeby i chłonę Ją każdymi możliwymi zmysłami. Z chwilą kiedy zobaczyłam Polę po raz pierwszy pokochałam ją miłością ogromną i bezgraniczną.
Dziecko przewraca świat do góry nogami, to ogrom odpowiedzialności. Świadomość, że jest całkowicie zależne od nas może na początku przytłaczać. Maluch pochłania nas bez reszty, jego potrzeby stają się nadrzędne wobec naszych potrzeb i szczególnie na początku ciężko jest wygospodarować czas na coś innego. Do tego dochodzi strach, czy zajmujemy się nim w poprawny sposób i czy zapewniamy mu wszystko, czego potrzebuje.
Dla mnie macierzyństwo to czas, w którym zmieniają się priorytety i tok myślenia. Ta 24 godzinna odpowiedzialność za dziecko, jego bezpieczeństwo, szczęście i przyszłość sprawia, że nasze dotychczasowe życie zaczyna biec zupełnie innym torem.
Staram się opiekować Polą najlepiej jak tylko potrafię, poświęcam jej wszystko co tylko mogę. Biorąc pod uwagę, że to nasze pierwsze dziecko wszystko jest dla mnie nowe. Dużo więc czytam, słucham rad rodziny i koleżanek, ale prawda jest taka, że większość czynności przychodzi instynktownie. Całe dnie spędzane z dzieckiem, sprawiają, że powoli stajemy się ekspertami w wychowywaniu naszego maluszka.
Z całą pewnością macierzyństwo jest dla mnie najpiękniejszym doświadczeniem, ale i najtrudniejszym egzaminem w życiu. Codziennie odnajduję w sobie niekończące się pokłady miłości, cierpliwości i ciepła. Pola jest naszą niekończącą się radością i szczęściem. które zostanie z nami do końca życia!