Brwi powinny być dopasowane do kształtu naszej twarzy, koloru włosów i oczu. Dobrze wyregulowane i wypielęgnowane nadają twarzy charakteru i są bardzo istotnym elementem naszego wizerunku.
Bardzo ważna jest ich depilacja. Warto jednak pamiętać, aby zbytnio nie zmieniać ich zarysu, ale lekko go skorygować. Jednak tak jak w modzie, tak i w tym temacie pojawiają się nowe trendy. Od cienkich niteczek (których nie znoszę), aż po grube, mocne i mało naturalnie wyglądające brwi (które są teraz lansowane przez projektantów i makijażystów).
Osobiście jestem posiadaczką średniej grubości brwi i uważam, że właśnie takie wyglądają najbardziej naturalnie. Regularnie odwiedzam kosmetyczkę, która wykonuje nitkowanie i hennę. Efekt jest super i utrzymuje się około 3 -4 tygodni. Pojedyncze włoski, które odrosną między wizytami usuwam pensetą 🙂 Podczas codziennego makijażu podkreślam kształt i kolor moich brwi za pomocą zestawu Sleeka, o którym pisałam tutaj.
Przy korygowaniu brwi warto pamiętać, że zbyt cienkie dodają nam lat i sprawiają, że wyglądamy groteskowo. Natomiast zbyt grube i krzaczaste dodają chłopięcego i buntowniczego wyglądu. Warto więc zachować umiar i rozsądek. Jeśli nie czujecie się na siłach, aby same wykonać zabieg, warto umówić się na wizytę z doświadczoną kosmetyczką.
A co zrobić, kiedy zaszalałyśmy z pensetą lub oddałyśmy nasze brwi w ręce niekompetentnej osoby? Warto kupić odżywkę do brwi (na rynku dostępny jest szeroki wachlarz takich produktów) oraz wzbogacić swoja dietę w witaminy A, B6, C, E oraz biotynę, które przyspieszają wzrost włosów (warto przyjmować także suplementy). W przypadku, kiedy Wasze brwi są cienkie i za rzadkie, należy poprawić ich wygląd za pomocą specjalnych kosmetyków (kredki, cieni, wosków czy żeli). Spowodują one, że brwi będą wyglądały na pełniejsze, a przestrzeń między włoskami będzie mniej widoczna 🙂