Scott Barnes to z całą pewnością jeden z najbardziej znanych wizażystów światowych gwiazd. To właśnie jemu swój wygląd powierzają między innymi Beyonce, Celine Dion, Kate Hudson czy Jennifer Lopez. Współpracuje ze światowej sławy fotografami, a jego prace zdobiły okładki Elle, Harper’s Bazaar, Vanity Fair czy Instyle.
Barnes stworzył rewolucyjny balsam brązujący, który w szybkim czasie pokochały gwiazdy Hollywood. Body Bling Original to produkt, który w natychmiastowy sposób nadaje naszej skórze złotą, naturalną i lśniącą opaleniznę. Świetnie wysmukla nogi, rozświetla twarz i nadaje lśniącą poświatę.
Produkt ma bardzo intensywny kolor, dzięki czemu jego równomierna aplikacja jest bardzo prosta. Wystarczy, że niewielką ilość produktu rozprowadzimy energicznymi ruchami na całym ciele, a efekt opalenizny widoczny jest od razu! Balsam nie tworzy zacieków, nie brudzi ubrań i nie pozostawia charakterystycznego dla kosmetyków samoopalających zapachu. I choć barwa kosmetyku (ciemna, brązowo – pomarańczowa) może przerażać podczas aplikacji, efekt jest bardzo naturalny.
Body Bling Original różni się od samoopalczy tym, że daje jednorazowy efekt utrzymujący się jeden dzień. Bardzo łatwo i równomiernie zmywa się wodą z mydłem lub żelem pod prysznic.
Przy okazji opinii Vita Liberata (tutaj) pisałam, że bardzo ostrożnie i niechętnie podchodzę do produktów samoopalających. Jednak Body Bling Original i Vita Liberata bardzo miło mnie zaskoczyły! W zależności od tego, na jakim efekcie opalenizny mi zależy ( jednodniowym czy długotrwałym), korzystam właśnie z tych dwóch kosmetyków.
Body Bling Original to balsam, który świetnie sprawdza się przed ważnymi imprezami. Przed nami czas ślubów, wesel i innych uroczystości, podczas których będziemy eksponować ciało w różnego rodzaju kreacjach. Dzięki Body Bling będzie ono wyglądało atrakcyjnie i seksownie.
Efekt widoczny jest gołym okiem!
6 komentarzy
Super, ze trafiłam na ten blog i Twoja opinie! W maju mam wesele mojej przyjaciółki, wiec na pewno wypróbuje produkt! Niestety mam bardzo jasna karnację i cieżko jest mi sie opalić,a moja miętowa sukienka o wiele lepiej bedzie wyglądać na opalonej skórze. Pozdrawiam!
No faktycznie, widać gołym okiem i nawet przyznam, że nie wygląda to jakoś bardzo odstraszająco. Zazwyczaj po takich produktach obiecujemy sobie wiele a okazuje się, że zostawiają smugi, nie sa równomiernie rozłożone albo po prostu jest się po nich w kolorze pomarańczowym albo w kolorze żółtym. A tutaj mam wrażenie, że efekt jest naprawdę zadowalający.
Bardzo fajny, naturalny efekt. Muszę przyznać, ze zdjęcie balsamu wyciskanego z tubki, dość mocno mnie przestraszyło 🙂
Muszę Ci powiedzieć, że sama się przeraziłam jak zobaczyłam kolor produktu! Już widziałam siebie na pomarańczowo 🙂
Ja używałam kiedyś rajstop w spray’u, w sumie tylko na nogi, bo w końcu do tego są 😛 Rajstopy były firmy Sally Hansen, dobrze kryły, ładny odcień, tylko było sporo zabawy z równomiernym rozprowadzeniem. A ten balsam ciekawie wygląda 🙂
Witam moja znajoma ma niedługo wesele postanowiłem po tym co przeczytałem, że również polecę go jej. Liczę, że twoja opinia jest obiektywna i że ona się nie zawiedzie. Pozdrawiam i jeszcze tu wrócę.